Marek Powichrowski Marek Powichrowski
159
BLOG

Mitologii współczesnej ciąg dalszy

Marek Powichrowski Marek Powichrowski Kultura Obserwuj notkę 1

 

A jednak! Nie myślałem, że kiedykolwiek będzie to możliwe ale stało się. Powstaje nowy gatunek filmu. Fantazja historyczna. A właściwie fikcja historyczna czyli bujda na resorach. Oto przed chwila dowiedziałem się, że w filmie o Lechu Wałęsie wystąpi dziennikarka Dorota Wellman. Mimo, że film jest już kręcony od wielu miesięcy i należało by się spodziewać, że scenariusz jest zapięty na ostatni guzik i wszystkie castingi na role dawno już zostały zakończone. Jednak nie. Nastąpiła ważna korekta, nastąpiło jakieś niewybaczalne przeoczenie. Chyba premier przeczytał osobiście scenariusz i wodzowską ręką nakazał dokonanie jakże istotnej zmiany. Dorota Wellman zagra legendarną, odnalezioną po 30 latach tramwajarkę. 30 lat była zasypana popiołem wydarzeń, nikt o niej nie słyszał i dopiero niemniej legendarny premier dokonał jej legendarnego już powrotu na scenę publiczną. W stanie wojennym drukowałem i kolportowałem bibułę. Czytałem wiele periodyków prasy podziemnej. Spotykałem się nielegalnie ze śp. Anną Walentynowicz. Nigdy w życiu nie słyszałem o tej legendarnej tramwajarce w tamtych czasach ani w wiele lat później. Teraz tylko jeszcze w filmie powinni wystąpić jacyś aktorzy bliźniacy (może byliby to Mroczkowie?) , którzy pokażą jak bracia Kaczyńscy podczas strajku Sierpień 80 spiskowali wraz z funkcjonariuszami SB przeciwko wolnym związkom zawodowym i będzie kwita. Oskar gwarantowany.

 

A poważnie to hel i sztuczna mgła przy tym to jest po prostu pikuś. To się rozgrywa na naszych oczach. Buduje się teorię spiskową, co ja mówię, praktykę spiskową w blasku fleszy i szumie motorków kamer. Krok po kroku. Klatka po klatce. Robi się to przy otwartej kurtynie. Jest to nic innego jak realizacja orwellowskiego stwierdzenia, że "kto kontroluje przeszłość, kontroluje przyszłość, kto kontroluje teraźniejszość, kontroluje przeszłość".

 

Och jak mi się marzy aby Lechu wyciął jeszcze jeden numer w swoim narcyzmie i niepohamowanej miłości własnej i odwrócił się plecami od tej bandy pochlebców i wywołał jeszcze jedną „wojnę na górze”. Błyskawicznie film zniknąłby z dystrybucji a on sam zostałby strącony na samo dno kaczystowskiego piekła. Nie odetnie się. Gdyby to zrobił miałbym mroczną satysfakcję patrząc jak heglowskie dzieci pozbawione historycznej pamięci zaczynają pluć na coś co przed chwilą było dla nich dobrem narodowym.

 

Cóż by rzec na koniec aby oddać to co w tej chwili czuję? Przypomnę jeden z dowcipów ze stanu wojennego.

 

Do bacówki na górskiej hali przyjechała ekipa reżimowego dziennika TV.  Ekipa rozwinęła sprzęt i redaktor Tumanowicz (ludzie żyjący w peerelu widzą, ze to nazwisko autentycznego prezentera tego dziennika) zadaje pytanie:

- Baco powiedzcie, jak się wam żyje w stanie wojennym?

Baca milczy.

- Baco, będą was widzieć na całym Podhalu!

Baca milczy i spuszcza głowę.

- Baco, będzie was słuchać cała Polska!

Baca milczy i spuszcza głowę.

- Baco, będzie was widzieć i słyszeć cała Europa.

Baca milczy i spuszcza jeszcze niżej głowę.

- Baco usłyszy was i zobaczy cały świat!

Baca podnosi głowę i pyta:

- Hameryka tyż?

- Ależ oczywiście, Ameryka również – odpowiada Tumanowicz.

- Luuuuuuuuudzie! Ratuuuuuuuuunku! – woła przerażony baca.

 

Możliwie jak najdalej od przedziału 3 sigma

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura