Marek Powichrowski Marek Powichrowski
1792
BLOG

Znaki czasu

Marek Powichrowski Marek Powichrowski Rozmaitości Obserwuj notkę 32

 

Czas EURO 2012 to czas świetnej organizacji. Już w poranek następnego dnia po meczu Polska - Grecja widziałem młodego człowieka w koszulce „Polacy, nic się nie stało”. Od meczu minęło niecałe 12 godzin a w tym czasie ktoś już zdążył zaprojektować tę koszulkę, przekazać do drukarni, zapakować, dostarczyć do dystrybutorów i sprzedać. Rekord świata godny wpisu do księgi Guinessa. Przecież niemożliwe, że ktoś zakładał jakiś wariant B. Słyszałem jak sam premier mówił, że zdobędziemy mistrzostwo Europy.

 

Czas EURO 2012 to również czas narodzin nowych zjawisk. Oto w telewizji publicznej zobaczyłem felieton filmowy, w którym lektorka spokojnym kobiecym głosem przekonywała, że na tej właśnie imprezie narodził się nowy patriotyzm inny od tego poprzedniego (tu na ekranie pojawia się urywek czarno-białego filmu z pędzącą kawalerią). Jakiż patriotyzm mógł mieć autor na myśli i czymże się on może wyrażać? Sięgnąłem do encyklopedii aby zobaczyć co do tej pory kryło się pod tym słowem. A encyklopedia mówi, że patriotyzm postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia za nią ofiar; pełna gotowość do jej obrony, w każdej chwili. Charakteryzuje się też przedkładaniem celów ważnych dla ojczyzny nad osobiste, a także gotowością do pracy dla jej dobra i w razie potrzeby poświęcenia dla niej własnego zdrowia lub życia. Co lub kto uosabiał ten nowy patriotyzm, który miał na myśli autor? Chyba nie miał on na myśli zaciężnych zagranicznych piłkarzy? Przecież Polska dla nich to nie jest ich Ojczyzna. Co najwyżej PZPN był ich małą ojczyzną. Patrząc na piłkarzy z innych drużyn nie żałujących płuc przez cały mecz można mieć wątpliwości co do poświęcenia zdrowia przez naszych piłkarzy dla narodowej drużyny – więc to nie oni są wzorcem tego nowego. Bojaźliwy Smuda też nie daje wyobrażenia o patriotyzmie. Czymże mógłby być ten nowy patriotyzm? Zabawą przy plastikowym kufelku piwa z browaru mającego certyfikat UEFA? Malowanie twarzy na barwy biało-czerwone? Machanie biało-czerwonymi chorągiewkami? Zaczepianie flag narodowych na samochodach? Fiesta z przeciętności? Możliwe dla kogoś to nie pamięta meczu na Wembley w roku 1973 oraz Weltmeister z roku 1974 w RFN.

 

Czas UERO 2012 to czas niesamowitej przemiany mieszkańców kraju na d Wisłą. Oto w przeciągu 20 dni zmieniliśmy się z ksenofobicznych mieszkańców rubieży UE w niezwykle sympatycznych miśków garnących się do innych nacji. Naród, który od zawsze był niegościnny nagle zabłysnął niesłychaną gościnnością. Oczekiwany przez wszystkie główne media brak instynktu samozachowawczego polegający na złym traktowaniu obcokrajowców-klientów hoteli, pubów, dworców i lotnisk nie miał miejsca. Społeczeństwo złożone z fajtłap i nieudaczników potrafiło w tych kilkunastu dniach zabłysnąć umiejętnościami organizatorskimi. Szacun. Respect.

 

Czas EURO 2012 to czas niesamowitych zjawisk. W tym stricte politycznych. Oto mieszkańcy kraju organizatora muszą prosić UEFA o pozwolenie na rozwinięcie swojej wielkiej flagi narodowej sektorówki. Nie rząd RP lub komisarz UE sprawują jurysdykcję na terenie Polski, nie jakiś tam Tusk albo inny - nikomu nie znany -van Rumpy lub inny Barroso ale Platini. To on jest szefem wszystkich szefów. Warto było poznać kto tu rządzi.

 

Czas po EURO 2012 to czas trzeźwienia. Oto murawa - a właściwe pastwisko - na Stadionie Narodowym nie wystygła po ostatnim meczu a tu jak po przebudzeniu po ciężkiej popijawie pojawiają się głosy co z tym kosztownym fantem w postaci zapłacenia za imprezę w drogiej restauracji zrobić. Szczególnie, że koledzy z imprezy już dawno czmychnęli a komornik patrzy z uporem maniaka na szafę. Czy nie lepiej byłoby go teraz rozebrać skoro mamy ponosić wysokie koszty jego utrzymania? A może po prostu oddać go w dzierżawę Wietnamczykom?

 

Czas po EURO 2012 to czas zdumienia. Oto idol piłkarski mojej późnej młodości – Zbigniew Boniek – powiedział rzecz zdumiewającą. Niczym ktoś komu odebrało rozsądek i trzeźwość spojrzenia powiedział, że EURO 2012 to największe wydarzenie na terenach Polski od czasu Zjazdu Gnieźnieńskiego z roku 1000. Czy Platini mówił, że mistrzostwa Europy organizowane we Francji to było największe wydarzenia od czasu zburzenia Bastylii? Czy Beckenbauer mówił, że mistrzostwa Europy organizowane w Niemczech to największe wydarzenie od czasu pokonania Legionów Rzymskich przez plemiona germańskie w lesie Teutoburskim? Nie ogarniam tego zadęcia. Jedzie mi od tego na kilometr jakąś propagandą sukcesu. Wątpliwego. Co najmniej.

 

 

Możliwie jak najdalej od przedziału 3 sigma

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości